W okresie pandemii szczególnego znaczenia nabrało połączenie kolejowe Chin z Europą. Okazało się, że ruch pociągów na Nowym Jedwabnym Szlaku już nie tylko uzupełnia transport morski, ale jest odrębnym graczem. Polska może być jednym z beneficjentów tej zmiany. Pytanie, jak na tym skorzysta – czytamy na łamach portalu wnp.pl.
Zainteresowanych rozwojem kontaktów gospodarczych z Chinami powinny cieszyć zapowiedzi rozbudowy rejonu przeładunkowego Małaszewicze. Ma on być najnowocześniejszym i największym hubem przeładunkowym w Europie.
Pytanie, czy pociągi z Chin przejadą przez Polskę tylko tranzytem, czy zostaną u nas rozładowane. To drugie jest dla naszego kraju bardziej korzystne. Polska ma bardzo duży deficyt w handlu z Chinami. W 2020 r. wartość eksportu wyniosła 13,2 mld zł, a importu ponad 11 razy więcej, 146,6 mld zł. Jest więc spore miejsce na równoważenie bilansu.
Dla pełnego czerpania korzyści z Nowego Jedwabnego Szlaku potrzebne jest utrzymywanie dobrych relacji z Pekinem.
Chiński operator kolejowy China State Railway Group informuje, że w roku 2020 mimo pandemii po Nowym Jedwabnym Szlaku (BRI – Belt and Road Initiative) przejechała rekordowa liczba 12 400 pociągów, o połowę więcej niż rok wcześniej. Ponadto o 56 proc., do 1,14 mln, zwiększyła się liczba przewiezionych koleją kontenerów.
» Artykuł pochodzi z serwisu Transport Manager – kliknij tutaj, aby przeczytać cały